czwartek, 5 kwietnia 2018

By dziecko wierzyło w siebie...



Lanzarote 
„Mów dziecku, jakie jest mądre – a takie się stanie” – bardzo wierzę w tę maksymę!

I nie kryje się w tym powiedzeniu żadna manipulacja! To po prostu budowanie poczucia własnej wartości u dziecka. Po prostu. Komunikaty, wskazujące na to, że cenimy nasze dziecko, że je kochamy, że jest dla nas ważne – są niezastąpionym budulcem gwarantującym wzrost dziecka - wzrost jego poczucia własnej wartości. Dziecko potrzebuje wierzyć, że rodzic uważa je za piękne, mądre, dobre i odważne. Na początku nie jest siebie pewne, jeszcze nie zna swoich możliwości, ale sprawdza reakcje najbliższych i najważniejszych osób – rodziców. Jeden gest, spojrzenie czy słowo mogą być bezcenną informacją zwrotną, zapamiętaną na zawsze i powracającą w różnych momentach dorosłego życia.

Często komunikaty rodzicielskie bazują niestety na ocenie. Wypowiedzi konstruowane są nierzadko z użyciem słów: „ładnie/ nieładnie, dobrze/źle, starannie/niestarannie”. Jestem w stanie zrozumieć intencje tych komunikatów... Jednak (zainspirowana Jesperem Juulem) zachęcałabym w tym momencie do wypowiedzi opartych na relacji – „Cieszę się, że dla mnie narysowałaś rysunek” (zamiast: „O, jaki ładny rysunek"); „Dziękuję Ci za pomoc w sprzątaniu” (zamiast: „Porządnie posprzątałeś pokój”), itp. 

Wypowiedzi od siebie, w pierwszej osobie liczby pojedynczej, nazywające uczucia, dają dziecku przekaz, że jest ono warte partnerskiej rozmowy z rodzicem – czyli jest wartościowe w ogóle! „Cieszę się, że jesteś moim dzieckiem” (JA SIĘ CIESZĘ), „Z Tobą życie jest ciekawsze” (MOJE ŻYCIE), „Lubię się do Ciebie przytulać” (JA LUBIĘ - Z TOBĄ), „To dla mnie ważne, że możemy zjeść razem obiad” (DLA MNIE WAŻNE, ŻE Z TOBĄ)– dają przekaz, że dziecko jest naprawdę dla rodzica ważne. Bez względu na umiejętności i osiągnięcia. I wtedy poczucie własnej wartości może się swobodnie kształtować. Gdy dziecko czuje, że jest ważne BO JEST, a nie warunkowo, w nagrodę za coś…A kiedy już ktoś ma poczucie własnej wartości, to niestraszne mu krytyki i porażki – bo wie, że nie dotyka to trzonu jego tożsamości, bo uwaga dotyczy tylko jakiegoś zachowania, fragmentu całości, obszaru potencjalnie do zmiany.

Nie bójmy się wyrażania ciepłych uczuć do dzieci, okazywania zachwytu nad nimi, pokazywania radości z chwil spędzonych z nimi. I mówmy im jak najczęściej i jak najwięcej, jak dużo dla nas znaczą...