poniedziałek, 30 maja 2016

Drobna chwila przyjemności

Biebrza



Czy masz taką chwilę w ciągu dnia? Chwilę dla CIEBIE? Bez pośpiechu, ze zgodą wewnętrzną w sobie, że naprawdę możesz dać sobie ten czas i  nic złego się z tego powodu nie stanie? Najtrudniej chyba matkom małych dzieci pozwolić sobie na taki moment – żeby usiąść i robić coś tylko i wyłącznie dla własnej przyjemności. Trudno także osobom, które wychowano tak, że mają wykonywać zadania i uzyskiwać określone cele – najlepiej takie, które można jasno zmierzyć i ocenić. Wtedy przyjemność sama w sobie wydaje się być czymś nie w porządku. W dzieciństwie krytyka pochodziła od rodziców – krytyka „marnowania czasu” i „nie robienia niczego pożytecznego”. W dorosłości krytykuje głos wewnętrzny – powoduje napięcie i odbija się czkawką przeszłości – „zrób coś pożytecznego”, „weź się do roboty”, „nie leń się”, itd… 

A przecież ta chwila dana sobie ma podwójny sens!

Przede wszystkim - doświadczenie przyjemności i zadbanie o samego siebie.

Ale przy okazji, niezamierzonym efektem ubocznym jest regeneracja, po której radośniej i z większą ochotą możesz zabrać się za wszelkie mniej przyjemne obowiązki.

Proponuję pacjentom często takie ćwiczenie: „Zrób listę 10 czynności (legalnych i nieszkodzących zdrowiu! ;-) ), które trwają 15 - 20 minut, nie wykonujesz ich z poczucia obowiązku, ale tylko i wyłącznie dla własnej przyjemności”. 

To może być poranna kawa z mlekiem (połączona z patrzeniem w niebo, a nie w biegu, z równoczesnym ubieraniem siebie i dzieci!), to może być artykuł przeczytany w gazecie, rozdział w książce, rozmowa z kimś bliskim (bez żadnego interesu i pretekstu – tak po prostu, żeby tylko się usłyszeć), to może być joga, wsłuchanie się w muzykę, drzemka, głaskanie kota, leżenie i snucie marzeń… Piszę te przykłady tylko dla inspiracji, żeby pokazać, że przyjemność może tkwić w czymś bardzo prostym i łatwo dostępnym.

Jest taka książka: „Pochwała powolności”. Jej autor, dziennikarz Carl Honore, przytacza argumenty przemawiające za korzyściami płynącymi z przestawienia siebie na życie wg filozofii slow life.

Naprawdę zachęcam:)

Zwolnij trochę. Daj sobie szansę i sam się przekonaj. I poczuj różnicę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz