wtorek, 24 marca 2020

Zachować spokój w niespokojnych czasach




Marzec 2020 zostanie zapewne zapamiętany jako czas pandemii. COVID-19 opanował świat. Koronakryzys trwa. 

Czułam lęk i niepokój. Kilka dni (13-15 marca) budziłam się wcześniej rano z bijącym mocno sercem – a to mi się na ogół nie zdarza. Czułam ściśniętą przeponę i żołądek. Wiedziałam, że moje ciało informuje mnie o lęku większym, niż chciałby to przyjąć mój zdrowy rozsądek i logika. Pomógł mi głęboki oddech, joga, rower. Pomogło mi uporządkowanie myśli, rozmowa z bliskimi – podzielenie się niepokojem i ustalenie, na co mam wpływ a na co nie. Co mogę zrobić. I na tym się skupiłam.

Nie znam osobiście czasów wojny, głodu i strachu o utratę życia. Miałam to szczęście, że urodziłam się później. Wyobrażam sobie jednak, że na poziomie emocjonalnym ludzie podczas wojny mogli doświadczać podobnych stanów, jak my dzisiaj. Tylko teraz bierzemy udział w wojnie globalnej - ludzkość kontra wirus. Wydawałoby się, że wszyscy jesteśmy po tej samej stronie barykady, ale - jak i na wojnach bywa – i obecnie są sabotażyści, którzy sprzyjają przeciwnikowi. Bo jak inaczej nazwać osoby lekceważące kwarantannę i ignorujące wszelkie ostrzeżenia? Poza tym koronawirus opanował świat, czai się wszędzie, każdy człowiek jest potencjalnym zagrożeniem. Sytuacja jest nowa i nieznana, dlatego czujemy lęk – to zrozumiałe. I jak tu więc zachować spokój? Czy można w ogóle zachować spokój?

Tak, można. Już mi się udało. Dlatego chcę się dziś podzielić moimi refleksjami.

W najbliższych dniach będę chciała natomiast zahaczyć o inne tematy, które – z mojej perspektywy – mogą być również przydatne w obecnej sytuacji.


1.Poczucie wpływu
Nad wirusem póki co nie mamy kontroli, jednak możemy mieć wpływ na swoje zachowanie. Poczucie wpływu na rzeczywistość uspokaja i stanowi mechanizm obronny przed lękiem. Spontanicznie wiele osób pomaga starszym, szyje maseczki ochronne, oddaje krew, organizuje darmowe kursy szkoleniowe w Internecie i koncerty online. Działanie na rzecz innych zawsze wraca – daje poczucie spełnienia i ulgi, bo „coś robię”. Możesz siebie zapytać – co ja w tym czasie mogę uczynić dla innych? Do kogo zadzwonić, by z nim/nią porozmawiać? Kogo i jak wesprzeć –finansowo lub emocjonalnie?

W kwarantannie jest tak, że samo uczciwe jej przestrzeganie daje poczucie wpływu  – przecież w ten sposób zapobiegamy rozprzestrzenianiu się wirusa. Dbając o siebie (odżywianie, sen) wzmacniamy swoją odporność i zmniejszamy ryzyko złapania wirusa, a więc znów mamy poczucie wpływu.

2.Równowaga
To moje ulubione słowo - równowaga. Balans między ostrożnością a działaniem, między dbaniem o innych a dbaniem o siebie, pracą a odpoczynkiem, czasem razem i czasem osobno, aktywnością a zatrzymaniem się. No tak, ale jak to zrobić teraz, gdy całe rodziny na nierzadko małym metrażu mają spędzać ze sobą czas 24 godziny na dobę? Możesz zastanowić się z rodziną, jak zaplanować dzienny grafik, harmonogram nauki i pracy, posiłków, odpoczynku, itp. Warto również zadbać o to, jak i kiedy możemy pobyć sami – aby każdy mógł wyciszyć siebie i odciąć się od nadmiaru bodźców.


3.Minimum informacji
Przestymulowanie nigdy nie służy. Nadmiar bodźców, zwłaszcza tych stresogennych mocno obciąża… Wiadomości w radio, w telewizji, w Internecie, informacje przesyłane przez koleżanki przez multum aplikacji? STOP. Dość. Może wystarczy raz – dwa razy dziennie poczytać lub pooglądać bieżące wiadomości? Przecież w tym obszarze wpływu nie mamy – po co więc produkować kortyzol, którego nie rozładujemy? Wpływ mamy na inne obszary (patrz punkt 1.) 


4.Oddech
Głęboki i spokojny oddech… Głęboki wdech przez 4-5 sekund, zatrzymanie powietrza przez 4-5 sekund i powolny wydech przez 7 sekund. I tak trzy razy. Zapatrz się przez okno w dal albo zamknij oczy i przypomnij sobie coś dobrego i pięknego ze swojego życia. Oddychaj świadomie
.
Możesz też medytować, możesz ćwiczyć jogę, możesz iść na spacer do lasu (póki jeszcze można).

Polecam również cudowne relaksacje przygotowane przez terapeutów z Polskiego Instytutu Ericksonowskiego z Łodzi. Możesz je odsłuchać na stronie internetowej Instytutu lub znaleźć na You Tube, wpisując kojące hasło: „Chwile wytchnienia”. 



5.Marzenia i cele
Snuj wizje, co zrobisz jak wrócimy do normalności. Nie bój się marzeń i planów, zapisuj pomysły. Życie będzie trwało dalej. W końcu koronakryzys - jak każdy kryzys – to z jednej strony zagrożenie, ale z drugiej strony szansa na zmianę.

Myślę sobie, że
ta zima kiedyś musi minąć.
Zazieleni się,
urośnie kilka drzew.
Niedojedzony chleb
w ustach zdąży się rozpłynąć,
a niedopity rum
rozgrzeje jeszcze krew...
Zimny poniedziałek
gorącą stanie się niedzielą.
To co nie pozmywane
samo zmyje się.
Nieśmiały dotąd głos
odezwie się jak dzwon w kościele,
a tego, czego mało,
Nie będzie wcale mniej...
Choć mało rozumiem,
a dzwony fałszywe,
coś mówi mi, że
jeszcze wszystko będzie możliwe.
Nim stanie się tak,
jak gdyby nigdy nic nie było.
Nim stanie się tak,
jak gdyby nigdy nic...
                         /Wojciech Waglewski/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz