Szósty zmysł
czy wiedza uwewnętrzniona? Kiedy nie wiemy, skąd coś wiemy, ale wiemy, że to wiemy
– albo przeczuwamy – wtedy mówimy o intuicji. Daje ona o sobie znać na różne
sposoby – odczuciem ciepła, mrowieniem w plecach, szybszym biciem serca,
niewytłumaczalnym poczuciem pewności. Często pojawia się jak błysk rozjaśniający
myśli - o czym pisze Malcolm Gladwell w książce pod tytułem - nomen omen – „Błysk!
Potęga przeczucia”.
Badania naukowe
wykazują, że ważne dla nas decyzje (takie, jak na przykład dotyczące wyboru partnera
życiowego, zakupu mieszkania, wyboru ścieżki zawodowej, itp.) lepiej podejmować
podążając za głosem intuicji, za tym, co podpowiada nam ciało. Istotne będzie
wsłuchanie się w głębię siebie. Natomiast decyzje mniej wiążące (jak na
przykład zakup ekspresu do kawy czy decyzja, na jaki film udać się do kina)
lepiej podejmować po dokładnym przeanalizowaniu wszystkich dostępnych szczegółów,
odwołując się do racjonalnej części swojego umysłu, uwzględniając swoje potrzeby
i preferencje.
Nasz umysł
nie śpi. Stale przetwarzamy wielorakie bodźce. Kiedy nawet nie zdążymy świadomie
czegoś zakodować (wskutek uwagi ukierunkowanej w inną stronę lub przez
zmęczenie), nasz umysł i tak przetwarza
wszystko dookoła. Dlatego czasem wydobywamy z przestrzeni własnego umysłu zadziwiające
skojarzenia czy przypuszczenia. Na tym właśnie bazuje intuicja.
Kiedy nie
wiesz co zrobić, albo masz dokonać wyboru między dwiema opcjami, wyobraź sobie,
co czujesz po podjęciu decyzji. Zamknij
oczy i wyobraź sobie, że proces decyzyjny jest już za tobą. Wsłuchaj się w
siebie… Jak się czujesz? Doświadczasz więcej napięcia czy rozluźnienia? Dłonie
się rozgrzewają czy sztywnieją? Oddech się spłyca czy pogłębia?
A potem
podejmij decyzję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz