piątek, 4 stycznia 2019

Opowieści


 
Baśnie, bajki, filmowe historie – stale otaczają nas opowieści. Jesteśmy zanurzeni w historiach – w przekazach rodzinnych, mitach narodowych, fikcji literackiej, narracji dziennikarskiej, itd. Tworzymy także własne, bo całe nasze życie to nasza opowieść tkana każdego dnia. Dawno, dawno temu, zwłaszcza w jesienne i zimowe wieczory spotykali się ludzie i opowiadali, bajali, słuchali…

Opowieść może być długa, zawiła i wciągająca. A może być krótka, prosta i zaskakująca. Można ją spotkać wszędzie – podsłuchać w kolejce do kasy, zobaczyć na przystanku, przeczytać w książce lub ją sobie wyśnić…

Dziś, tak na nowy rok, chciałabym przytoczyć pewna krótką historię – poczytajcie, posłuchajcie…

Ojciec z synem i osłem szli w żarze południa przez zakurzone uliczki Kaszanu. Ojciec siedział na ośle, prowadzonym przez chłopca. „Biedny chłopak”, powiedział jakiś przechodzień. „Jego krótkie nóżki próbują dotrzymać osłu kroku. Jak można leniwie rozsiadać się na ośle, widząc, że małe dziecko tak się męczy”. Ojciec wziął to sobie do serca, za następnym rogiem zsiadł z osła i posadził na nim chłopca. Nie trwało długo, a już następny przechodzień podniósł głos: „To niesłychane! Ten mały urwis siedzi sobie niczym sułtan na ośle, a jego biedny stary ojciec idzie obok”. Zabolało to chłopca, poprosił więc ojca, by usiadł za nim z tyłu. „Kto to widział”, podniosła jazgot zakwefiona kobieta, „żeby tak się znęcać nad zwierzętami! Biednemu osłu grzbiet się wygiął, a dwa nicponie, stary i młody, wylegują się na nim, jakby był leżanką, biedne stworzenie!”. Złajani popatrzyli na siebie i bez słowa zeszli obaj z osła. Ledwie uszli kilka kroków, idąc obok zwierzęcia, a już jakiś obcy ich wyśmiał: „Nie chciałbym być takim głupcem jak wy. Po co prowadzicie osła na spacer, skoro on nic nie robi, nie przynosi wam pożytku i nawet żadnego z was nie niesie na grzbiecie?”. Ojciec wsunął osłu garść siana do pyska i położył rękę na ramieniu syna. „Obojętne, co zrobimy”, powiedział, „zawsze znajdzie się ktoś, komu to się nie spodoba. Sądzę, że sami musimy wiedzieć, co jest słuszne”.
(cyt. za: Nossrat Peseschkian „Opowieści orientalne w psychoterapii pozytywnej. Kupiec i papuga.” Wydawnictwo PARADYGMAT, Warszawa 2014, str. 140-141).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz